Kiedy myślałam o swoim debiucie na tym blogu, postanowiłam, że przewrotnie przedstawię książkę nie do czytania.
Moja Małgosia ma obecnie trzy lata, ale jakoś rok temu postanowiliśmy ją wprowadzić w świat baśni, tych klasycznych, znanych pod każdą szerokością geograficzną. Chciałam, żeby poznała Czerwonego Kapturka i swoją imienniczkę z baśni o Jasiu i Małgosi.
Pamiętam z przedszkola bajki słuchane z czarnych płyt gramofonowych. Pamiętam swoje role - Wilka, Baby Jagi - w szkolnych przedstawieniach na podstawie tekstów Jana Brzechwy. I choć to wydaje sie niemożliwe, ocaliłam cząstkę własnego dzieciństwa dla mojego dziecka.
Polskie nagrania wznowiły bowiem serię Bajki-Grajki, na CD, ale tak sympatycznie ozdobionym jak dawne płyty (ktoś pamięta jeszcze czarne kółeczko na środku czerwonej papierowej naklejki?) . Do tego cyfrowa jakość dźwięku, melodyjne, proste piosenki i nieśmiertelne głosy Ireny Kwiatkowskiej, Władysława Hańczy, Barbary Kraftówny, Mieczysława Czechowicza, Wiesława Michnikowskiego...
Z całej serii wybrałam oczywiście tę o Małgosi i jej braciszku.
Oto dzieci drwala, które zabłądziły w lesie i dotarły do chatki z piernika. Tam zostały uwięzione przez Babę Jagę. Oczywiście cało wyszły z opresji, jak to w baśniach bywa, a zło zostało przykładnie ukarane.
W świecie, gdzie złe są nie tylko wilki i Baby Jagi, jakoś nie mam ochoty uczyć swojej córki odpowiadania agresją na agresję (dzieci wszak spaliły jędzę w piecu!). Ale nie w tej wersji...
Baśń uczy, że nie wszystko jest takie, jak na pozór się wydaje. Uczy też ograniczonego zaufania do obcych. I uczy asertywności ( modne słowo!). Jako mama nie wyobrażam sobie lepszej uwspółcześnionej wersji klasyki.
A moja Małgosia w tym wszystkim odnajduje radość słuchania, nie tylko narracji, ale i efektów dźwiękowych lasu; pięknych, wpadających w ucho piosenek; czystej dykcji największych polskich aktorów.
Miłego słuchania!
niedziela, listopada 16, 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
O! Piękna inicjatywa!!! Pozdrawiam i zaglądać będę na pewno! Gosia - Nasza :-)
Bardzo lubię Jasia i Małgosię w tej wersji, to była moja druga ulubiona płyta po Tymoteuszu Rymcimci. :)))
My też uwielbiamy te bajki. Zosia szczególnie Czerwonego Kapturka:) Pamiętam, że zanim zaczęto wydawać je na płytach CD, przeszukiwałam internet w poszukiwaniu tych wierszowanych tekstów bajek Brzechwy (zapamiętanych z dzieciństwa:) A potem czytałam je Jasiowi, wydrukowane z komputera. Teraz są wznowienia ksiażek z bajkami-samograjkami. I te płyty właśnie cudne! Masz rację, szapo ba za walory kunsztu artystyczno-aktorskiego:) A.
Prześlij komentarz