Kiedy pojawiły się pierwsze wpisy o słoniach, od razu zaczęłam się zastanawiać czy na naszej półce mamy książkę, której bohaterem jest właśnie to zwierzę. Kiedy poprosiłam Wojtka o pomoc w tej sprawie, odpowiedział bez namysłu - „Bajka o ślimaku Kacperku” .
Cała historia rozgrywa się w „szmaragdowym gąszczu soczystych traw”, gdzie mieszka cała gromada ślimaków. Spokojny żywot tych małych stworzeń przerywa pewnego dnia „wielki, ogromny słoń”. Przestraszone ślimaki wszczynają alarm, a z pomocą przychodzą Atanazy i Gerwazy. I wszystko skończyłoby się może i tragicznie gdyby nie mały ślimak Kacperek.
Ta bardzo prosta historia pomaga uświadomić dziecku, że ani tężyzna fizyczna ani naukowe dywagacje nie zastąpią najprostszych słów "proszę" i "przepraszam". Bo:
„każdy człowiek, każde zwierzę, niech z Kacperka przykład bierze!
Zamiast szarpać i tarmosić, spróbuj kogoś wprost poprosić!
Zamiast się wymądrzać strasznie, mów otwarcie i wyraźnie!”
Piękne szmacianki-wyszywanki pani Elżbiety Wasiuczyńskiej są dopełnieniem tej mądrej historii.
Serdecznie polecam!
poniedziałek, listopada 17, 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Ten słoń z okładki jest cudny! A książki nie znam, niestety. Chyba zaraz polecę szukać w biblioteczce mojej Zosi jakichś słoniowych lektur ;)))
Już sama okładka zachęca do wzięcia książeczki do rąk. Zasłoniłyście, dziewczyny, nasze Czytulanki ;)
Ciekawe, co by na te Wasze "słoniowe" notki powiedział Tomasz Trąbalski? Oczywiście, gdyby nie zapomniał... ;)
Dziewczyny - rewelacyjny pomysł z tym blogiem Czytulankowym... będę zaglądać na pewno i czerpać pełną garścią, jeśli pozwolicie ;)
Prześlij komentarz